Jak często zastanawiasz się nad tym, czego NIE widać?
Kiedy widzimy sukcesy innych, jesteśmy w stanie zauważyć pracę, która została wdrożona? (nie zawsze duża, ale warto, żeby mądra, krok po kroku)
Kiedy oglądamy zdjęcia czy relacje na social mediach, to pamiętamy, że to fragment rzeczywistości, moment zamknięty w kadrze/poście? Że życie jest dużo bardziej kolorowe, skomplikowane, obfitujące w całe spectrum doświadczeń? (to co widać wcale nie musi być kłamstwem, ale na pewno nie jest całą rzeczywistością)
Kiedy ktoś jest niemiły, albo długo nie odpowiada, to skąd masz pewność, że chodzi o Ciebie? Bierzesz pod uwagę, że ta osoba może doświadczać właśnie ogromnego bólu, choroby, śmierci, rozwodu, rozstania i jest zatopiona w walce o łyki powietrza, wynurzając się ponad powierzchnie? (naprawdę inni myślą o nas dużo rzadziej niż myślimy, że o nas myślą)
Nawet my sami o sobie nie wiemy wszystkiego, jesteśmy ślepi i głusi na niektóre kawałki siebie. Heurystyki.
Z myślą o tym, żeby się zatrzymać zanim ocenimy. Żeby posłuchać, zanim w głowie zaksięgujemy jako jakieś. Z tą myślą zaczęłam dziś dziennikowanie.
Dziś moja perspektywa podczas pisania, była moją ulubioną. O świcie, w ciemności i ciszy poranka. Przy świecy, z kawą z najlepszej Fanaberia Republika Rozmaitości . Ale tego, czego w tym pierwszym kadrze nie widać, to opatulenia w dwa koce, bluzy z kapturem, okularów… A obydwie są prawdziwe – I ta ciepła od świecy o poranku, i ta wymagająca opatulenia.
Życzę każdemu z nas poszerzania perspektywy. Zauważania tego, czego na pierwszy rzut oka nie widać. Wsłuchiwania w to, co nie wprost, ale komunikowane niemalże szeptem, z obawą przed zranieniem.
Serio, dosłownie – bo może masz obok siebie pracownika, który zasługuje na awans, podwyżkę, ale patrzenie na niego wyłącznie jednym kadrem, nie pozwala Ci tego zauważyć?
Może masz w swoim otoczeniu kogoś, kto na pierwszy, a nawet drugi rzut oka, radzi sobie spoko, ale jakby popatrzeć na backstage, to jednak potrzebuje przyjaciela, wysłuchania, pomocy, zwykłego z nim pobycia, przekonania, że jesteś?
A może zaszalej i oprócz słuchania swojego wewnętrznego krytyka (bo skubaniec potrafi w głośno), popatrz na siebie z boku, na siebie z teraz, a nie z kiedyś i doceń drogę, którą przeszedłeś i trudy, które pokonałaś? Zaktualizuj kadr swojego życia.
Pięknego dnia z poszerzoną perspektywą.
Klienci płacą mi za bycie na ich backstage, poza kadrem i tam sie dużo dzieje, stąd lokowanie treści celowe i intencjonalne. Za dużo fajnych ludzi czeka na zauważenie ich w całości, a nie tylko w wybranym kadrze. Zobacz ich, zauważ, doceń. Siebie też